indykpolo...?!
Podobno olsztyński INDYKPOL zatrudnił na pół etatu pewną piękną muzykantkę! W każdą sobotę umila(?!) ona biednym indykom ostatnie chwile ich życia...:) Konkurencja twierdzi, że mięso takich „utańczonych na śmierć” indyków jest żylaste, ścięgniaste i kwaśne (zakwasy?!)... Ale indyki mają to gdzieś! I...podobno podczas tańca myślą cały czas o niedzieli! :)
Rysunek opisał Mateusz Iwaszczyszyn