Przejście nad...
„Na dole już takie bagno, że tylko tak go uniknę!” - krzyknęła pewna znajoma pani, ubrała się stosownie do okoliczności i... i przeszła! … do porządku dziennego przeszła. Nad wszystkim, co się tam niżej działo i dzieje. A tam - jakieś mlaskania i bulgoty, zgrzytanie zębów i żałosny skowyt, wrzaski rozpaczy i triumfalne pierdnięcia... jak to w bagnie, ludzkim bagnie. ;)
Ps... Podobno znajoma pani po przejściu (...ściach?!) poznała pewnego wybitnego melioranta, który ma pomysł, jak osuszyć to ludzkie bagno... Ciekawe, prawda? ;)
Rysunek opisał Mateusz Iwaszczyszyn